07 marca 2021, 12:56
Na facebooku często mamy do czynienia ze zjawskiem kolekcjonowania znajomych.
Użytkownik ma kilka tysięcy znajomych, przyjmuje każdą propozycję, nawet od nieznanych osób z zagranicy.
Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach ludzie inaczej rozumieją słowo "znajomy" lub "przyjaciel".
Znajomy jest osobą, którą przynajmniej znamy z widzenia, a przyjaciel jest kimś więcej. Jest osobą, z którą możemy spędzić czas, iść na piwo, to ktoś na kogo możemy liczyć w trudnej sytuacji.
"Znajomy" przejdzie obok ciebie na ulicy i nawet cię nie rozpozna, ponieważ ma tak wielu "znajomych", że nie jest w stanie ich wszystkich zapamiętać.
Nie wiem z czego to wynika. Być może ludzie nie są zadowoleni z ilości znajomych w prawdziwym życiu dlatego chcą nadrobić to w świecie wirtualnym lub chcą pochwalić się tym, jak bardzo są towarzyscy mając tak wielu "znajomych".
Jednak czy oglądanie zdjęć wstawionych przez nieznane nam osoby jest ciekawe? Czytanie ich komentarzy?